International Businesswoman Awards

KOBIETA BARDZO SKUTECZNA

OD PONAD DZIEWIĘCIU LAT PROWADZI WŁASNĄ FIRMĘ, W KTÓREJ NAUCZYŁA TYSIĄCE PRZEDSIĘBIORCÓW SKUTECZNEGO DZIAŁANIA W BIZNESIE. JEST NAUKOWCEM I PRAKTYKIEM BIZNESU, WIĘC NIE UZNAJE ŻADNEJTEORII ZARZĄDZANIA, KTÓRA NIE ZOSTAŁA ZWERYFIKOWANA W PRAKTYCE. Z DOMINIKĄ FLACZYK, PREZES GRUPY PROFESJA ROZMAWIA URSZULA DZIEWIT-GONTOWSKA

UDG: Co oznacza bycie skuteczną? Jakie są najważniejsze czynniki skuteczności?

DF: Bycie skuteczną czy skutecznym, bo dla mnie skuteczność jest niezależna od płci, to pewien zestaw umiejętności, który pozwala na osiąganie celów, zamierzeń czy realizację marzeń. To pojęcie najlepiej określa angielskie słowo mindset, w języku polskim nie ma niestety dobrego odpowiednika. Przede wszystkim chodzi o poczucie, że to, co robimy, jest działaniem świadomym i sensownym. Dlatego wszystko, co robię, staram się poprzedzać zestawem bardzo ważnych pytań: Dlaczego to robię? Czy to, co zamierzam, ma sens? Jakie są moje intencje? Czy to, co planuję, będzie służyć komuś innemu lub będzie mnie samą rozwijać? Poczucie sensu i intencję stawiam na pierwszym miejscu. Potem przechodzę do racjonalnej analizy i tworzenia planów. Proste, prawda? Jednak w obecnych czasach, gdy jesteśmy zalewani morzem różnej jakości informacji, a dynamika transformacji gospodarczo-społecznych nabrała ogromnego tempa, niezwykle trudno jest wybrać odpowiednią opcję. Decyzje musimy podejmować bardzo szybko, często nie mając czasu na szczegółowe, kosztowne i czasochłonne analizy. Szczególnie dotyka to przedsiębiorstw należących do sektora MŚP, w którym liczy się głównie czas i walka o przetrwanie na rynku. Własną skuteczność opieram w pierwszej kolejności na intuicji, którą popierają twarde fakty. Przez to w bardzo krótkim czasie realizuję założone strategie. Nie boję się podejmować szybkich i radykalnych decyzji, uważam, że czasem lepiej jest wybrać coś, czego nawet nie jesteśmy pewni, byle działać, nie czekać. Przy wyborze partnera biznesowego czy pracownika oczywiście zwracam uwagę na kompetencje i potencjał, ale szukam też skuteczności, potwierdzonej w dotychczasowych działaniach. Od ponad dziewięciu lat prowadzę własną firmę, ale znam też realia pracy w korporacji, w urzędzie czy w sektorze MŚP. Wszędzie przekonuję się, że w skuteczności najważniejszy jest aspekt praktyczny. Jestem praktykiem biznesu i naukowcem. Żadna teoria nie ma dla mnie najmniejszego sensu, jeśli niepoparta została praktycznym doświadczeniem. Taką teorię określam jako martwą, a przecież firmy i ludzie w niej pracujący są żywi i potrzebują aktualnych, skutecznie działających rozwiązań i narzędzi do działania. Bez praktycznego odniesienia to trochę tak, jakby streszczać podręcznik jazdy na rowerze, ale nigdy na rower nie wsiąść. Naszą skuteczność także uwiarygadniają fakty: ponad dziewięć lat istnienia na rynku, trzy marki, 20 tysięcy zadowolonych uczestników szkoleń moich firm, ponad 250 tysięcy godzin szkoleń i kursów zawodowych, półtora miliona odbytych godzin stażowych uczestników naszych projektów unijnych. Najistotniejsze czynniki skuteczności, obok jasno sformułowanych celów, misji, wizji i gotowości do działania, to moim zdaniem świadome zbadanie swojego potencjału, zasobów do realizacji celów lub samorealizacji i konsekwentne rozwijanie tych cech. Aby zacząć, potrzebna jest też odwaga do zrobienia tego pierwszego, najtrudniejszego kroku, bez czekania na najlepszy moment. Jeśli będziemy czekać, taki moment prawdopodobnie nigdy nie nadejdzie. Natomiast jeżeli do naszej proaktywności dodamy konsekwencję, determinację, wytrwałość i odpowiedzialność za podejmowane działanie, wtedy będziemy na dobrej drodze do celu. Skuteczność znacznie podnosi eliminacja słabych ogniw i koncentracja na najlepszych możliwych w danych okolicznościach rozwiązaniach. Osobiście staram się zachować spokój i pozytywne nastawienie w każdej sytuacji, także kryzysowej. Przestawiam myślenie ze sceptycznego, które na każde nasze rozwiązanie podsuwa dwa nowe problemy, na myślenie, że na każdy problem istnieje rozwiązanie. Zamieńmy się więc w detektywów i korzystając z porad i pomocy specjalistów w różnych dziedzinach, tropmy rozwiązania, a nie nowe problemy. Ja mam to szczęście, że mój zespół budują bardzo dobre i mądre osoby, w większości kobiety, które podzielają moje podejście do problemów i skuteczności. To ważne, żeby otaczać się ludźmi  myślącymi podobnie, a jednocześnie specjalistami lepszymi od nas w danej dziedzinie. Skuteczność to temat rzeka, determinantów z pewnością jest więcej. Szukajmy takich, które działają dla nas.

PRIORYTETEM JEST SKUTEK, A NIE EFEKT,
BO TO WŁAŚNIE SKUTECZNOŚĆ NADAJE SENS NASZYM DZIAŁANIOM

UDG: Czy „skuteczny” oznacza to samo co „efektywny”? W jakiej korelacji stoją te dwa pojęcia, bo chyba raczej nie oznaczają tego samego?

DF: Skuteczność, czyli po angielsku effectiveness, odnosi się do stopnia realizacji postawionych celów. W takim przypadku mamy do czynienia ze skutkiem lub też jego brakiem. Osoba skuteczna realizuje postawione cele. Efektywność, czyli efficiency, brzmi podobnie w języku angielskim, jednak znaczy zupełnie co innego. W tym przypadku istotna jest różnica pomiędzy nakładami a wypracowanym rezultatem. Osoba efektywna najpierw jest skuteczna, a dodatkowo osiąga rezultat przy użyciu najmniejszej ilości zasobów, czyli szybko i tanio. Efektywność polega na tym, żeby robić to samo przy mniejszych nakładach. Firmy najczęściej zwiększają efektywność, starając się zredukować liczbę godzin pracy potrzebnych do osiągnięcia tego samego poziomu produkcji. Przekłada się to na oszczędności, ponieważ firma wydaje mniej na płace i inne koszty związane z pracą. Efektywność polega zatem na zmniejszaniu mianownika, czyli nakładów, liczby zatrudnionych, godzin pracy − w celu poprawy rentowności. Matką efektywności jest skuteczność, dlatego wolę mówić o niej jako podstawie, a nie o efektywności. Owszem, nie zawsze skutecznie znaczy efektywnie, ale czy efektywnie zawsze jest lepsze dla organizacji? Pojęcie efektywności uważam za odarte z czynnika ludzkiego, a ten jest dla mnie najistotniejszy w zarządzaniu. Jestem zwolenniczką ludzkiego podejścia do biznesu, tak też zbudowałam własny. Najpierw ludzie, potem cele i zadania. O efektywności lepiej mówić w kontekście produkcyjnym. Do obliczenia stosunku użycia zasobów − do czasu realizacji można stosować skutecznie wskaźniki efektywności, tam się to sprawdza. Ja jednak opieram się na systemowym podejściu do organizacji. Tutaj liczy się przede wszystkim jej skuteczność w długofalowym podejściu. Nie chodzi zatem o nieustanne redukowania nakładów, ale o działanie zorientowane na wydajność, upraszczanie i usprawnianie procesów, o odpowiednie zarządzanie talentami i reskilling wewnątrz organizacji. W ujęciu holistycznym osiąganie efektów musi być połączone ze zdrowym rozwojem organizacji. Myślę, że w ciągu dziesięciu najbliższych lat w kontekście nastawiania na produktywność wiele się zmieni. Zamiast koncentrować się wyłącznie na efektywności, redukując zatrudnienie, kierownictwo będzie zmuszone znajdować sposoby na zwiększanie skuteczności. Systematycznie usuwając przeszkody dla wydajności, strategicznie zarządzając utalentowanymi pracownikami i inspirując większy ich odsetek, liderzy mogą znacznie poprawić wydajność i zainicjować ponowny wzrost przychodów. Dla mnie priorytetem jest skutek, a nie efekt, bo to właśnie skuteczność nadaje sens naszym działaniom. Koncentracja na efektach może pozbawić nas pewnej przypadkowości i przestrzeni do popełniania błędów, co jest szczególnie istotne w organizacjach działających w obszarach kreatywnych, ukierunkowanych na innowacje i rozwój. (….)

stylizacje: Sukienka: Stylizacja własna bohaterki ; Fryzury: Anna Karbownik;
Makijaż: Paula Waśkiewicz; Zdjęcia: Lidia Skuza; Stylistka: Joanna Makowiecka;
Miejsce: Splace, ul. Przasnyska w Warszawie.

Udostępnij